Choć w samej stolicy organizowane są konkursy na najciekawsze tradycyjne grobowe dekoracje to obchody przypominają tam coraz bardziej amerykańskie Halloween - pełno jest w sklepach zakrwawionych czaszek, upiorów, masek przypominających te z filmu Krzyk. Dodatkowo rozbrzmiewa przerażająca muzyka jak z filmów grozy. Osoby, które pragną zobaczyć tradycyjny Dzień Wszystkich Świętych powinny zdecydowanie unikać stolicy i udać się do mniejszych miast i miasteczek.
W Oaxaca i pozostałej części Meksyku Dzień Wszystkich Świętych to także a może i przede wszystkim festiwal barw. Na każdym kroku spotkać można kolorowe uśmiechnięte czaszki, które pojawiają się już w sklepach na kilka tygodni przed tym dniem. Nie dziwią nikogo ręczniki, swetry, znicze z kolorowymi kościotrupami, czekoladowe ciasteczka czy też inne słodkie wyroby w formie czaszek i kości. Są one szczególnie uwielbiane przez dzieci, które zjadają niezliczone ilości tych przysmaków. W kawiarniach i sklepach w przeciwieństwie do stolicy spotkać można kościotrupy siedzące przy stolikach pijące drinka, śpiewające, uśmiechające się czy też grające w karty. Nie mają one w sobie nic co mogłoby wzbudzać przerażenie, wręcz przeciwnie, pokazują łagodne oblicze śmierci i przekonują nie tylko mieszkańców i turystów, że śmierć jest naturalną częścią życia i że nie należy się jej bać bo i tak wcześniej czy pózniej spotka każdego z nas.
Okolice cmentarzy, zwłaszcza przed Wszystkimi Świętymi nie mają nic wspólnego z miejscem zadumy, wręcz przeciwnie. Na straganach można znależć absolutnie wszystko od kiełbasy, owoców, pasikoników po płyty CD, zabawki na gazetach pornograficznych skończywszy.
Dzień Wszystkich Świętych jest czasem kiedy przy grobach bliskich gromadzą się całe rodziny by zjednoczyć się z tymi, którzy odeszli. W Meksyku wierzy się, że człowiek umiera trzy razy. Kiedy ustają czynności biologiczne, kiedy jest chowany do ziemi w dniu pogrzebu i kiedy się o nim po śmierci zapomina. Wspólne śpiewy, granie na instrumentach muzycznych oraz spożywanie posiłków na cmentarzach jest czymś niezwykłym dla każdego turysty, który normalnie obchodzi ten dzień pogrążając się w zadumie i refleksji.
Tęsknię bardzo za meksykańskim Dniem Wszystkich Świętych. Za czekoladowymi czaszkami, za cukierkami z wizerunkiem kościotrupów. Obiecałam mojemu dobremu koledze z Meksyku przyjechać do Meksyku i jego rodziny raz jeszcze na Dzień Wszystkich Świętych. Jak się obiecuje to trzeba dotrzymać słowa. Mam nadzieję, że Meksyk ponownie za rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz