Ten post muszę zacząć od podziękowań.
Dziękuję mojej koleżance Elizie i całej jej rodzinie za niezwykłą gościnę! To dzięki Wam mój pobyt w Kanadzie był taki wyjątkowy!Cudownie jest wiedzieć, że są na drugim końcu świata osoby, które na mnie czekają!
Do Toronto jak już wspominałam w poprzednim poście dotarłam z Chicago. Niebywałe, że różnice pomiędzy Stanami a Kanadą zauważalne są już na dworcu. O ile w Stanach na prawie każdym dworcu kupić można hamburgery, chipsy i podobne tłuczące rzeczy o tyle w Kanadzie dominują zdrowe kanapki i sałatki. Tym samym ilość otyłych ludzi na ulicach jest o wiele mniejsza. Nie ma też takiego zgiełku jaki jest zauważalny w wielu amerykańskich miastach a ludzie są o wiele bardziej przyjażni i uczynni niż w Stanach.
Z dworca odebrała mnie ciocia Elizy i zabrała prosto do swojego domu. Po krótkim odpoczynku jechałam na spotkanie z Elizą, która czekała na mnie w określonym miejscu.
Z pewnością miejscem, które trzeba zobaczyć jest skansen z obiektami z 1800 roku. Black Creek Pioneer Village jest miejscem, w którym zatrzymał się czas. Zobaczyć można jak wyglądało życie w typowej kanadyjskiej wiosce z XIX wieku. W zasadzie nie tylko zobaczyć ale i doświadczyć bo wchodząc do drukarni możemy np. wydrukować stronę z gazety. Wiem jedno - było to jedno z ciekawszych miejsc jakie zobaczyłam w życiu.
Samo miasto przypomina trochę amerykańskie metropolie z ogromną ilością wieżowców, sklepów oraz z obowiązkową dzielnicą chińską gdzieś w środku miasta. Jak sięgam pamięcią nie widziałam jeszcze większego miasta w Ameryce Północnej pozbawionego Chinatown. Każde miasto w tej części świata jak też zauważyłam oprócz ścisłego centrum wypełnionego wieżowcami "obdarzone" jest wodą w postaci rzeki, jeziora albo oceanu. Wszystko to sprawia, że wiele tych miast wygląda podobnie.
Jedną z atrakcji turystycznych jest CN Tower - wieża, z której szczytu rozciąga się panorama na miasto. Ku mojemu zaskoczeniu widok był łudząco podobny do tego, który widziałam parę dni wcześniej w Chicago: dookoła wieżowce i woda a w oddali małe niskie domy. Co więcej, także CN Tower posiada przeszkloną podłogę. Gdybym nie robiła zdjęć i gdybym nie widziała obu tych miejsc na własne oczy sądziłabym, że jest to jedno i to samo miejsce!
To co trzeba koniecznie zobaczyć pomimo drogiego niestety wstępu to Royal Ontario Museum. Jest to najlepsze do tej pory muzeum jakie widziałam na świecie!Robi o wiele większe wrażenie niż np. Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Muzeum zawiera kolekcję dinozaurów, minerałów, meteorytów oraz sztuki afrykańskiej i azjatyckiej. Specjalne sale są poświęcone również historii Europy i Kanady.
Spędzam w Toronto parę dni i kupuję bilet autobusowy do Niagara Falls.
Black Creek Pioneer Village
CN Tower
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz