Dojazd był nieco skomplikowany ale wskazówek udzielił mi Daniel, chłopak, którego na początku swojej podróży po Meksyku poznałam w metrze. Bardziej dokładnych rad nie mógł mi udzielić. Mail, w którym opisał drogę był tak szczegółowy, że była podana nawet przybliżona ilość kroków z jednej stacji metra do pociągu do którego miałyśmy się przesiąść!!!
Nie myśląc wybrałyśmy się w najgorszej porze dnia, kiedy ludzie kończyli pracę i wracali do domu. Zarówno w metrze jak i w pociągu panował taki ścisk, że nie dało się wytrzymać. W pewnym momencie poczułam, że mężczyzna stojący za mną zaczyna się o mnie ocierać. Zaczynam przemieszczać się w głąb wagonu, czuję jednak, że on przemieszcza się za mną. Nie pomagają moje spojrzenia ani teksty aby się odsunął ode mnie. Sytuację zauważyły starsze kobiety, które zaczęły krzyczeć i wstawiać się za mną. Do nich dołączyły inne, które ustąpiły mi swoje miejsce. Speszony mężczyzna wysiadł na następnej stacji.
Wysiadłyśmy z pociągu, zdjęłam swój sweterek który miałam przewiązany na biodrach, patrzę z niedowierzaniem a na nim... sperma pochodząca od ocierającego się stojącego koło mnie mężczyzny. Oto wszystko wyjaśnia dlaczego są osobne przedziały dla kobiet i mężczyzn. Z pewnością nie byłam ani pierwszą ani ostatnią "ofiarą". Nie mam już wątpliwości dlaczego w godzinach szczytu na niektórych trasach są osobne wagony dla kobiet. Sweter wyrzucony, niesmak pozostał! Wspomnienia, hmm wolałabym mieć przyjemniejsze.
Samo miejsce w przewodnikach jest opisywane jako warte zobaczenia. Czesto znajduje sie nawet w pierwszej dziesiatce miejsc, ktore trzeba zobaczyc. Ja nieco sie zawiodlam, lodki chociaz z daleka sa bardzo kolorowe z bliska sa strasznie zniszczone. W dodatku wycieczka nimi po kanalach kosztuje sporo pieniedzy. Nie zdecydowalysmy sie. W dodatku na zdjeciach, ktore pokazywali nam przewodnicy trasa nie wygladala zachecajaco. Moje zdanie jest takie: jesli ktos byl w Meksyku i tam nie dotarl to nie ma czego zalowac, jesli ktos chce tam specjalnie jechac by przeplynac lodeczka po kanalach to zdecydowanie mowie, ze nie warto bo sa ciekawsze rzeczy w Meksyku.
Idziemy z Helena na spacer po okolicy, jemy obiad i wracamy do hostelu.
Wieczorem idziemy na Plaza Garibaldi - slynnego miejsca gdzie mozna spotkac mariachi. Za drobna opłatą śpiewają piosenki - jedni lepiej, drudzy gorzej. Warto tu przyjsc aby poczuc klimat tego miejsca, zwlaszcza wieczorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz