środa, 28 sierpnia 2013

Meksyk - Ciudad de Mexico : Xochimilco, Plaza Garibaldi

Zastanawiało mnie dlaczego niektóre pociągi i wagony metra zwłaszcza w godzinach szczytu są podzielone na te dla mężczyzn i te dla kobiet. Odpowiedz znam, przekonalam się o tym na własnej skórze. W hostelu w stolicy poznałam Helenę - przesympatyczną dziewczynę z Bogoty, z którą do tej pory mam kontakt. Razem postanowiłyśmy pojechać do Xochimilco jednej z dzielnic Meksyku, która zbudowana jest na licznych kanałach po których pływa się barwnymi łódkami.

Dojazd był nieco skomplikowany ale wskazówek udzielił mi Daniel, chłopak, którego na początku swojej podróży po Meksyku poznałam w metrze. Bardziej dokładnych rad nie mógł mi udzielić. Mail, w którym opisał drogę był tak szczegółowy, że była podana nawet przybliżona ilość kroków z jednej stacji metra do pociągu do którego miałyśmy się przesiąść!!!

Nie myśląc wybrałyśmy się w najgorszej porze dnia, kiedy ludzie kończyli pracę i wracali do domu. Zarówno w metrze jak i w pociągu panował taki ścisk, że nie dało się wytrzymać. W pewnym momencie poczułam, że mężczyzna stojący za mną zaczyna się o mnie ocierać. Zaczynam przemieszczać się w głąb wagonu, czuję jednak, że on przemieszcza się za mną. Nie pomagają moje spojrzenia ani teksty aby się odsunął ode mnie. Sytuację zauważyły starsze kobiety, które zaczęły krzyczeć i wstawiać się za mną. Do nich dołączyły inne, które ustąpiły mi swoje miejsce. Speszony mężczyzna wysiadł na następnej stacji.

Wysiadłyśmy z pociągu, zdjęłam swój sweterek który miałam przewiązany na biodrach, patrzę z niedowierzaniem a na nim... sperma pochodząca od ocierającego się stojącego koło mnie mężczyzny. Oto wszystko wyjaśnia dlaczego są osobne przedziały dla kobiet i mężczyzn. Z pewnością nie byłam ani pierwszą ani ostatnią "ofiarą". Nie mam już wątpliwości dlaczego w godzinach szczytu na niektórych trasach są osobne wagony dla kobiet. Sweter wyrzucony, niesmak pozostał! Wspomnienia, hmm wolałabym mieć przyjemniejsze.

Samo miejsce w przewodnikach jest opisywane jako warte zobaczenia. Czesto znajduje sie nawet w pierwszej dziesiatce miejsc, ktore trzeba zobaczyc. Ja nieco sie zawiodlam, lodki chociaz z daleka sa bardzo kolorowe z bliska sa strasznie zniszczone. W dodatku wycieczka nimi po kanalach kosztuje sporo pieniedzy. Nie zdecydowalysmy sie. W dodatku na zdjeciach, ktore pokazywali nam przewodnicy trasa nie wygladala zachecajaco. Moje zdanie jest takie: jesli ktos byl w Meksyku i tam nie dotarl to nie ma czego zalowac, jesli ktos chce tam specjalnie jechac by przeplynac lodeczka po kanalach to zdecydowanie mowie, ze nie warto bo sa ciekawsze rzeczy w Meksyku.

Idziemy z Helena na spacer po okolicy, jemy obiad i wracamy do hostelu.

Wieczorem idziemy na Plaza Garibaldi - slynnego miejsca gdzie mozna spotkac mariachi. Za drobna opłatą śpiewają piosenki - jedni lepiej, drudzy gorzej. Warto tu przyjsc aby poczuc klimat tego miejsca, zwlaszcza wieczorem.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz