Weymouth jest jednym z tych brytyjskich nadmorskich miasteczek, w którym można się bezgranicznie zakochać. Wąskie uliczki, stary i nowy port, budki z lodami, malutkie restauracje sprzedające ryby prosto z morza, kolorowe leżaki to wszystko sprawia, że klimat tego miejsca jest niepowtarzalny.
Miejscowość oddalona o prawie 3h jazdy pociągiem od stolicy Wielkiej Brytanii nie jest aż tak zatłoczona jak np. Brighton, do którego w sezonie letnim ściągają prawdziwe tłumy.
Do Weymouth trafiłam trochę przypadkiem. Moim celem było dotrzeć do Durdle Door a miasteczko okazało się rewelacyjną bazą wypadową.
Ruszam szlakiem wzdłuż morza i skręcam w kierunku małej kawiarenki położonej na wzgórzu by dalej kontynuować wędrówkę. Zaczęło padać i schowałam się do środka. Tam poznałam dwie urocze starsze kobiety: Sally i Mary. O ile pierwsza z nich była strasznie rozgadana o tyle druga była jej przeciwieństwem i tylko od czasu do czasu się odzywała. Obie panie mieszkają blisko siebie i większość czasu spędzają razem. Mary nie ma rodziny. Rozmawiamy o życiu, pracy i o moich doświadczeniach jako wolontariuszka w pracy z osobami chorymi na Alzheimera.
Kobiety wstają. Mary wychodzi pierwsza. Sally pochodzi do mnie i mówi: Mary ma pierwsze stadium Alzheimera. Jest sama. Nie mogę jej zostawić bo byłoby to nieludzkie. Codziennie staram się aby jej życie było jak najbardziej godne. Zaniemówiłam ze wzruszenia bo niestety coraz rzadziej zdarzają się takie osoby jak Sally.
Widok na miasto ze wzgórza
Dookoła mnie coraz mniej domów, samochodów i ludzi. Widzę tabliczkę z napisem Durdle Door 6,5. Cieszę się, że jestem na właściwej trasie. Jestem przekonana, że cyfra, która pojawiła się na znaku wskazującym kierunek to dystans w milach i liczę na to, że w ciągu 2h będę na miejscu. Nic bardziej błędnego!!! Okazało się, że tabliczka była informacją i oznaczała czas potrzebny do przebycia czyli ponad 6h!
Nie mam nic przeciwko pieszym wędrówkom, wręcz przeciwnie - uwielbiam je! Gdybym sprawdziła informację w internecie nie byłabym zaskoczona.
Szlak prowadzący do Durdle Door jest oszałamiająco piękny. Nie skłamię jeśli powiem, że jeden z piękniejszych jakie przeszłam w życiu. O ile na początku szlaku spotkać można rodziny z dziećmi a czasem i nawet większe grupy to po niecałych 2h nie ma nikogo! Widoki bajeczne. Z lewej strony pola a z prawej wybrzeże klifowe w całej okazałości.
Do samego Durdle Door dojechać można samochodem co też robi większość. Dotrzeć można także autobusem z Weymouth, który jednak nie kursuje zbyt często. Widok jednak jaki rozciąga się ze szlaku i satysfakcja z pokonanej drogi, która w niektórych miejscach do łatwych nie należy są jednak bezcenne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz