Istnieją miejsca, które w rzeczywistości wyglądają dużo piękniej niż na zdjęciach. Moherowe klify należą do nich z całą pewnością!
Nazwa - w Polsce kojarzona tylko z jednym pochodzi ze staroirlandzkiego języka, które oznaczało fort. Rzeczywiście, przez wiele wieków w miejscu tym stał fort. Dziś w jego miejscu stoi wieża widokowa. Przy dobrych warunkach pogodowych widać z niej wyspy Aran, które mam nadzieję odwiedzić w najbliższym czasie
Wybrzeże klifowe zbudowane z wapieni i piaskowców ma 8 km długości. Z centrum turystycznego do którego w pierwszej kolejności udają się turyści ( głównie po to aby skorzystać z toalet!) jest prosta droga (ok 100 m) na klify. Można wybrać się w prawą lub w lewą stronę. Obie strony gwarantują niezapomniane widoki. Jeśli o mnie chodzi bardziej do gustu przypadła mi lewa strona - była bardziej dzika i tym samym naturalna ponieważ nie było żadnych barierek ochronnych w przeciwieństwie do drugiej strony. Chyba właśnie z tego powodu po lewej stronie postawiono pomnik upamiętniający osoby, które tu zginęły. A o śmierć nie trudno w tym miejscu. Wiele osób, w tym szczególności młodych siadało na krawędziach klifu...
Do klifów można dotrzeć bez problemu z Dublina. Podróż autobusem zajmuje około 2h. Można też wykupić od razu zorganizowaną wycieczkę. Innym rozwiązaniem są autobusy z Galway (najbliższe lotnisko znajduje się w Shannon)
Nawet cały dzień to zdecydowanie za mało aby zachwycić się pięknem tego miejsca! Warto poświęcić trochę czasu na centrum turystyczne, w którym na piętrze wyświetlany jest film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz