Na wyspę dopłynąć można promem z portu Pireus. Z lotniska w Atenach kursuje bezpośrednio autobus którym na miejsce dojedziemy w ciągu godziny. Trzeba jednak zapytać się gdzie należy wysiąść ( jeśli ma się szczęście i ktoś mówi po angielsku). Ja jechałam w nocy i okazało się, że przystanek końcowy, który nazywa się port Pireus wcale nie jest miejscem z którego odpływają promy. Niestety oprócz mnie nikogo nie było w autobusie a kierowca nie mówił po angielsku. Zostałam wysadzona w miejscu gdzie oprócz bezdomnych i kontenerów nie było niczego więcej. Promy które natomiast były nie były dla pasażerów tylko do przewozu ładunków. Musiałam iść 20 minut na piechotę by dotrzeć do docelowego miejsca. Jadąc zatem autobusem do portu należy wysiąść 2 przystanki przed przystankiem końcowym. Można również wybrać metro i wysiąść na ostatnie stacji Linii nr 1 Piraeus. Stamtąd jest jakieś 10 min na piechotę do portu.
W samym porcie trzeba spytać z której przystani odpływają promy bo niestety nie ma żadnej konkretnej rozpiski z jakiej przystani do jakiego miejsca odpływają promy.
Bilet można kupić w kasie na miejscu lub online. W przypadku tej drugiej opcji wydrukowaną wersję papierową należy wymienić w kasie na bilet. Powrotny kosztuje 25 euro a podróż trwa 40 min
Z tej samej przystani odpływają również promy na Hydrę i Poros.
Można również skorzystać z lokalnych biur które oferują rejsy jednodniowe na trzy wyspy: Eginę, Hydrę oraz Poros. Cena takiego rejsu to 99 euro.
Ja zdecydowałam się tylko na Eginę. Wolałam zobaczyć dokładnie jedną wyspę niż trzy w pośpiechu.
Dobrym rozwiązaniem aby zwiedzić wyspę jest samochód albo skuter. Przy samym porcie działają liczne wypożyczalnie, które oferują wynajem w bardzo korzystnych cenach. Inną opcją jest lokalny autobus, który dojeżdża do najbardziej turystycznych miejsc: świątyni Afai oraz Agios Nektarios ( monaster, który jest jednym z największych na Bałkanach). Innym dostępnym środkiem transportu - zdecydowanie wolniejszym są dorożki .
Życie wyspy koncentruje się wokół portu i pobliskich zakręconych uliczek. Tutaj też mieszczą się restauracje i hotele. Warto odwiedzić lokalny targ rybny z XIX wieku znajdujący się w pobliżu portu gdzie z samego rana można kupić wszystko co tylko da się wyłowić z morza i jest przy tym jadalne.
W przeszłości wyspa słynęła z drzew oliwnych. Dziś jest ich niewiele. Są za to drzewa cytrynowe i gaje pistacjowe. Przysmaki z pistacji dostępne są na każdym kroku.
Przy samym porcie znajduje się malowniczy kościółek - najmniejszy ze wszystkich znajdujących się na wyspie
A to już jego wnętrze...
wąskie uliczki w pobliżu portu
Cała wyspa porośnięta jest drzewami cytrynowymi, pomarańczowymi i pistacjowymi
Spacerując wzdłuż wybrzeża zobaczyć można takie widoki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz