Do Quby trafiłam zupełnym przypadkiem bo planując przyjazd do Azerbejdżanu chciałam zobaczyć zupełnie inne miejsca. Na kilka tygodni przed wyjazdem natrafiłam na informacje o wiosce Xinaliq (więcej o tym miejscu i moim pobycie tam znajdziesz tutaj) i nie wyobrażałam sobie, aby tam nie pojechać. Wisienką na torcie okazało się muzeum żydowskie w Qubie, które bardzo pragnęłam odwiedzić.
Dojazd
Do Quby można dotrzeć autobusem z dworca autobusowego w Baku. Mini autobusy (marszrutki), które jednorazowo mogą pomieścić 18 osób odjeżdżają co 40 minut począwszy od 7:30 rano. Ostatni odjeżdża o 18:50. Podróż według informacji w aplikacji zajmuje 3 godziny i 30 minut. W rzeczywistości zajęła 2 godziny. Kierowca jechał niczym z prędkością światła mijając po drodze wszystkie samochody. Jak się dowiedziałam to raczej nie wyjątek i przeważnie większość kierowców autobusów pokonuje tą trasę w 2h. Bilet kosztuje niecałe 6 manatów czyli 13 zł. Bilety można kupić poprzez aplikację biletim.az z miesięcznym wyprzedzeniem, na ogół jest dosyć dużo wolnych miejsc. Kupując bilet wybieramy bezpłatnie miejsce siedzące i jednocześnie zaznaczamy typ pasażera: mężczyzna, kobieta lub dziecko. Bilet można kupić również w kasie na dworcu, jednak jak mi powiedziała kobieta z którą podróżowałam nie ma wtedy gwarancji, że na konkretny autobus dostaniemy bilet. Bilet bowiem kupuje się na trasę, a nie na godzinę i jeśli miejsca są wykupione przez osoby, które kupiły bilety przez aplikację musimy czekać na kolejny autobus. W praktyce okazało się, że miejsce, które sobie wybrałam nijak miało się do tego w którym siedziałam bo miejsca w środku marszrutki były zupełnie inaczej rozlokowane. Nie zmienia to jednak faktu, że mieszkańcy udostępnili mi najlepsze miejsce.
Sama Guba (Quba) nie ma wiele do zaoferowania. Niewiele tu nawet restauracji. Jak mi wspomniała moja znajoma dopiero 10 lat temu otworzono tam pierwszą restaurację. Samo miasto jest jednak zupełnie inne niż Baku. Brakuje tu majestatycznych budynków, parków czy muzeów, które można zobaczyć w stolicy. W tym 50-tysięcznym mieście domy są najczęściej parterowe i nierzadko w opłakanym stanie. Jeśli kogoś nie interesuje tematyka żydowska czy wyjazd do Xinaliq to w Azerbejdżanie są o wiele ciekawsze miejsca.
Aby dotrzeć do samej wioski żydowskiej najlepiej wziąć bolta. Mnie kosztował on 2 AZN czyli 4 zł i uwaga!, o ile w Baku zawsze numer rejestracyjny samochodu zgadzał się z tym który pokazywał mi się w aplikacji Bolta, tak tutaj często numer rejestracyjny był zupełnie inny.
W samej wiosce żyje obecnie około 2000 Żydów. Funkcjonują tu 2 synagogi - niestety pilnie strzeżone przez policjantów i dostępne tylko dla rezydentów, mykwy (osobna dla kobiet i mężczyzn), szkoła żydowska oraz 3 cmentarze żydowskie.
W samym centrum wioski znajduje się Muzeum Żydowskie (wstęp 10 AZN) w budynku dawnej synagogi. Na terenie wioski działa także centrum informacji turystycznej, w której niestety nikt nie mówił po angielsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz